Podziemia miasta Virgo

Widzac ostatnie sceny odruchowo chcial gonic kaplana nie przejmujac sie reszta, ale kolejne spojrzenie na Gie zatrzynalo go tam gdzie stal.
Ocenil sytuacje..
Z najwyzsza ostroznoscia, niemal czuloscia, podniosl Gie i ruszyl za reszta..
Tylko mi teraz nie odplyn gdy Cie w koncu znalazlem.. - usmiechnal sie do niej lekko..
Jak moglas sie dac tak po prostu porwac? Czemu mnie nie obudzilas? - marudzil jakby to byla jej wina - Wszedlem w jakies dziwne znajomosci, wedrowalem przez Ciebie po miejskich kanalach... - Oczywiscie to co mowil, a co myslal to troche rozne kwestie......

Wszyscy pobiegli już schodami. Wbiegłeś w znajomy korytarz. Na jego końcu czekał Crah. W końcu tylko Ty miałeś klucz. Z góry słychać już było czyjeś kroki i wołania.

Gia miała opartą głowę o Twoje ramię. Kątem oka zauważyłeś lekki uśmiech, a zaraz potem po policzku pociekło jej kilka łez. Po jej oczach widać było, że ledwo się trzyma i z trudem nie zamyka powiek.

Na szyi mam klucz.. Mrau.. wez go i otwieraj drzwi..
Schylil sie zeby ulatwic jej zadanie..
W nastepnym pomieszczeniu zatrzymal sie na chwile i zawolal - Niech ktos wezmie te ubrania.. i bron ze stolu....
Szedl ostatni.. szybko i plynnie zeby nie zostawac za pochodem, ale starajac sie minimalizowac wstrzasy....

Mrau zdjęła Ci z głowy klucz, który wcześniej sam Ci dała. Szybko pościągała ubrania i broń. Wzięła jakąś księgę i kilka pergaminów. Otrząsnęła się i pobiegła dalej do zwykłych drewnianych drzwi.

Posty w temacie Kanały.