Forum Forum Corny Strona Główna


Forum Corny
~Zwykłe forum dla niezwykłych ludzi~
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Port
Yua
admin- MG


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Moczary

Jest to miejsce żeglarzy, rybaków i podróżnych, którzy bardzo często się tu przewijają. Gdzieniegdzie leżą stare liny, w powietrzu unosi się zapach ryb i świeżego, morskiego powietrza. Kutry rybackie są przymocowane do małych pomostów, większe jachty trzyma się trochę dalej od brzegu przymocowane do skrzynek, pełniących role bojek. Co jakiś czas na wietrze unoszą się krzyki mew i marynarzy. Z portu do miasta wychodzi parę niewielkich uliczek, w które niebezpiecznie jest zagłębiać się nocą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Wbiegła do portu i nie zwalniając kroku skierowała się na najdłuższy most. Przebiegła przez całą jego długość i zatrzymała się gwałtownie na samym jego końcu. Jej oddech był tylko leciutko przyśpieszony. Płaszcz opadł na nią "zmęczony i mokry". Patrzyła gdzieś w dal.

Po dłuższej chwili coś upadło obok niej z cichym metalowym brzdękiem. Odwróciła głowę w kierunku desek. Obok jej nóg leżała szpila do włosów. Chwilkę na nią patrzyła i nagle jakby coś sobie przypomniała. Przestraszona rozejrzała się dookoła... pożar? Pożar! Aj... Podniosła szpilę z ziemi i biegiem ruszyła w kierunku rynku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Dlaczego miałabym iść do świątyni... przecież to nie moja sprawa. Nie wiem co to za symbol. Nigdy przedtem go nie widziałam. Gdy kończyła mówić głos jej lekko zadrżał. Przyśpieszyła w miarę swoich możliwości.

Gdy doszła do portu weszła na jeden z pomostów i usiadła na jego końcu wpatrując się w dal.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yua
admin- MG


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Moczary

Na horyzoncie było dużo różncyh jachtów- niektóre wracały do portu, inne z niego wypływały. Virgo to miasto handlarzy, zawsze był tu taki ruch.
Gia, na pomost nagle wpadł mały chłopiec i zaczął obok Ciebie skakać i krzyczeć Tato!! Tato!! z uśmiechem. Machał rękami w stronę niewielkiego jachtu, który zaraz przybije do brzegu. Ale kieruje się nie na ten pomost, a na inny... Chłopiec zauważył to i z dużym rozmachem chciał zawrócić, jednak stracił równowagę i wpadł do wody... Zaczął krzyczeć coś niewyraźnie, ale słone fale morza zalewały jego małą sylwetkę coraz bardziej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Biren na widok chlopca wpadajacego do morza nie zastanawiajac sie dlugo zrzucil plaszcz, miecz i buty, po czym wskoczyl do wody. Odcholowal malego do brzegu, upewnil sie ze nic mu nie jest, rzucil krotkie Uwazaj bardziej i poszedl na koniec pomostu. Usiadl obok Gii i poirytowany wykrecal wode z wlosow...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Wiatr był dość mocny. Choć już nie padało było dość chłodno.

Gia spojrzała na ociekającego wodą elfa dość nieprzytomnie. Przeziębisz się. Skrzywiła się. Wstała i chwyciła z pomostu płaszcz. Przykryła nim Birena. Może jednak... podniosła mu jedną rękę za mokrą koszulę i pomachała nią w powietrzu. Pójdziemy już... uśmiechnęła się niewinnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Powoli obrocil glowe w jej kierunku. Irytacja powoli ustepowala miejsca usmiechowi.
Dzieki - powiedzial szczelniej zakrywajac sie plaszczem..
Nie jest tak zle.. A wole tu wyschnac niz isc przez miasto zostawiajac mokre slady
Po chwili zerknal w niebo i rozejrzal sie. Wybuchnal glosnym smiechem - Ech.. co ja gadam..... - zalozyl buty, uwiesil miecz na plecach.. Co teraz zwiedzimy?.....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Uśmiechnęła się niepewnie. Może znajdę jakąś chwilową pracę. Wyszczerzyła się. Przykładowo w koszarach. Podskoczyła radośnie i chwytając elfa za rękaw pociągnęła go za sobą. Szła w stronę rynku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Tak.. w koszarach.. jako rozrywka dla miejscowych zolnierzy - rzucil z ironia.
W obawie o calosc rekawa nie probwal nawet sie wyrwac i potulnie dal sie prowadzic. Jesli ktos dziwnie na niego spogladal odwdzieczal sie spojrzeniem pod tytulem 'Patrz w innym kierunku, albo ci odgryze glowe..'


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Przed Tobą pojawiły się już maszty statków. Kocice szły szybko raz po raz podbiegając, to zwalniając. Ona za dużo gada. Prychnęła Mrau. Trzeba było wrzucić jej tego pająka do koji! Naburmuszyła się Mru. Ciche wejście... Na pewno da się wejść do świątyni kanałami...

Urwała, gdy nagle stanęliście przed jednym z ostatnich pomostów. Na samym jego końcu przycumowany był dość spory drakkar. Żaglowiec był piękny i w doskonałym stanie. Na jego pokładzie pomimo wczesnej godziny biegało sporo ludzi jakby szykowali się do odpłynięcia.

Innego wejścia nie ma. Szybko dokończyła jakby się czegoś wystraszyła. Słuchaj. Odwróciła się do Ciebie szybko. Miała przestraszone oczy. Ktoś szedł po pomoście. To klucz... Wcisnęła mu coś szybko do ręki. Jak jej nie pomożecie to nikt tego nie zrobi. Wiemy, że porwała ją ta sekta. Chyba domyślasz się w jakim celu mogą porywać młode kobiety... poza tym Gia miała jakiś znak. Na przedramieniu... Nie wdawajcie się z nimi w walkę o ile to możliwe bo was z miasta mogą wyrzucić!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Martwi nie mowia.... - powiedzial ze zlym blyskiem w oku - ...zwykle - dokonczyl.. Co to za klucz? Do czego..?
Podniosl glowe by zobaczyc kto nadchodzi. U mnie tajemnice sa bezpieczne - mruknal...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

To co miałeś w ręce było niewielkim podłużnym kamykiem na czerwonawym rzemieniu. Coś było wyryte po jego bokach. Nie wiem jak tego używać, ale miał to jeden kapłan. Resztę musicie sami wywęszyć. Podskoczyła jak spięta, a zaraz za nią towarzyszka.

Od jakiegoś momentu zacząłeś mieć wrażenie, że robi się coraz zimniej. Gdy kotki podskoczyły zrobiło się naprawdę chłodno. Spostrzegłeś, że ktoś za nimi stoi. Momentalnie pobiegły kuląc się na pokład. Przed Tobą jeszcze chwilę stał ktoś dość wysoki. Miał posturę elfiego wojownika. Na nogach miał czarne i wysokie skórzane buty. Spodnie z lekkiego granatowego lnu związane w pasie były czarną szarfą. Na sobie miał bardzo lekką białą koszulę wiązaną z przodu na rzemień, którego nie było. Rozcięcie sięgało połowy torsu. Proste, czarne włosy sięgały mu do połowy uda i sprawiały wrażenie dość ciężkich, były związane w luźna kitę.

Gdy spojrzałeś mu w twarz już odwracał się do Ciebie plecami, ale zdążyłeś się trochę przyjrzeć. Gdy tylko Twój wzrok padł na jego oblicze zalała Cię fala niesamowitego zimna, wzbudzająca w tobie lekki lęk. Był to jakiś czystej krwi elf. Miał piękną twarz. Wąskie usta... i przerażająco złote oczy. Oczy w których czaiło się coś potwornego, a z drugiej strony mnóstwo bólu i nienawiści. Nie chciałbyś nigdy więcej patrzeć w nie dłużej...

Gdy odchodził spostrzegłeś, że nie ma żadnej broni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Pozdrowienie kapitanowi.. - powiedzial powaznym tonem opanowujac drzenie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

Zasalutował Ci od niechcenia ręką. Bywaj szermierzu. Jego głos był metaliczny i nieprzyjemny. Możliwe, że kiedyś brzmiał inaczej... możliwe, że przez lata zdążył zgorzknieć, nabierając zupełnie obojętnego brzmienia.

Poczułeś lekką ulgę gdy jego nogi spoczęły na deskach pokładu drakkaru.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arendil
Admirał


Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: MyOwnWorld

Odwrocil sie na piecie i ruszyl spowrotem w kierunku swiatyni.. Ech.. wyrwalem sie jak dzieciak... mruknal pod nosem..
Spojrzal na kamyk ktory trzymal w dloni - Klucz.. ciekawe... - Schowal go pod plaszczem..
W miare zblizania sie do swiatyni coraz intensywniej wpatrywal sie w jej mury jakby juz teraz chcial przebic je na wylot sila woli.. - Nie teraz.. spokojnie... - mowil do siebie
Zatrzymal sie kilka krokow od fundamentow, jeszcze raz spojrzal na nieprzenikniona sciane - Jeszcze troche, Gia.. wytrzymaj jeszcze troche.. niedlugo cie odnajde.......


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Port
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi