Forum Forum Corny Strona Główna


Forum Corny
~Zwykłe forum dla niezwykłych ludzi~
Odpowiedz do tematu
Mrówa
Żeglarz


Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z Wyspy Potworów

Co???? Tak się nie moze skończyć ta część!!! Ja chce następnej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nee
Admirał


Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Mój pierwszy fanfick związany z j-rockiem. Ktoś się interesuje? ^^

Miyavi siedział na sofie w swoim wielkim apartamencie. Przed nim, na okrągłym stoliczku, leżała puszka piwa. Miyavi chwycił ją drżącą ręką. Zbliżył ją do twarzy, zacisnął powieki i już miał się napic, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Meev podskoczył, a zawartośc puszki zalała jego piękną, oczojebnie różową koszulkę i nowe jeansy. Roztrzęsiony podszedł do drzwi, które w tej samej chwili otworzyły się na oścież. Pan jestem-jeden-i-jedyny-w-niebiosach-i-na-ziemi cudem uniknął poturbowania. Do mieszkania weszli, a właściwie wlecieli, Aoi, Ruki, Reita, Uruha i Kai.
- Heyah Miyavi! - ryknęli.
- Hheya... - zdezorientowany Myv poruszał ustami jak ryba. Wtedy podszedł do niego Aoi i zawiesił się na jego ramieniu.
- Miyavi, tęskniliśmy! Czemu nas nie odwiedziłeś? - Aoi próbował udawac smutnego. W międzyczasie Kai, Ruki i Uruha poszli zwiedzac apartament. Aoi odkleił się od Meev'a i spojrzał na niego krytycznie.
- Sikasz do góry? - spytał z coraz większym zdziwieniem w oczach. Miyavi starał się zasłonic plamy rękoma.
- Nie, oczywiście, że nie! To piwo.
- Ale ty nigdy nie piłeś piwa!
- Sszzz! Nie tak głośno. Chciałem w końcu spróbowac, ale zadzwoniliście i oblałem się. Pójdę się przebrac.
- Pójdę z tobą! - ucieszył się Aoi.
- Nie ma mowy! - krzyknął Miyavi i pobiegł do sypialni. Rozebrał się do swoich cudownych, oczojebnie różowych bokserek i zaczął szukac czystego ubrania. Pochylał się właśnie nad komodą, kiedy ktoś objął go od tyłu. Meev przekonany, że sprawcą jest Aoi złapał kapec i rzucił nim prosto w postac wiszącą mu na plecach. Osobnik natychmiast padł na ziemię, ale kapec zasłaniał jego twarz. Miyavi ostrożnie podszedł do leżącego i ściągnął z niego kapec.
- Mój Boże! Zabiłem Reite! - wydzierał się Meev. Reita leżał na podłodze nie dając znaku życia. Kiedy Miyavi trochę ochłonął, postanowił sprawdzic czy Reita oddycha. W tym celu przyłożył swoje ucho do jego ust. W tym momencie do środka władowali się pozostali gazeciarze.
- Co wy robicie?! Meev, jak mogłeś mnie zdradzic?! - warknął Aoi. Uruha usiadł na łóżku i ze spokojem przyglądał się scence przed nim. Ruki uklęknął przed Reitą i zaczął się modlic. Kai rzucił się na Meev'a.
- Zabiłeś go idioto!
- Tylko nie idioto. To uwłaszcza mojej godności. - Miyavi zamilkł pod groźbą obcięcia języka. Kai puścił go w końcu i z innymi pochylił się nad Reitą. Korzystając z zamieszania Miyavi umknął do kuchni, porwał piwo i zamknął się w łazience. W sypialni członkowie Gazette wymyślali sposobu na ocucenie Reity.
- Trzeba go walnąc - powiedział Kai zaciskając pięści.
- A ja bym go pocałował. Przystojny Książę uratował tak swoją Księżniczkę, nee? - Aoi udawał, że całuje księżniczkę.
All: T_T
- Może zdejmiemy mu chustę? - pomysł Rukiego znalazł poparcie u wszystkich członków zespołu. Nyo, może oprócz nieprzytomnego Reity. Ruki zbliżył się do faceta nie-mam-nosa-i-go-nie-potrzebuję, a reszta go asekurowała. Dotknął chusty i powoli zsunął ją z twarzy gitarzysty.
- On ma nos! - tego niecodziennego odkrycia dokonał Uruha.
- I to jaki ładny... - Aoi delikatnie dotykał nosa Reity.
- Musimy zrobic mu zdjęcie!
Szybko znaleźli antyczny i zapewne bardzo wartościowy aparat fotograficzny Miyaviego. Zdążyli zrobic tylko jedno zdjęcie, gdyż Reita zaczynał się budzic. Otworzył oczy i zobaczył nad sobą kolegów z zespołu. Aparat i jego ukochana chusta leżąca na podłodze mówiły wszystko.
- Kyaaaa! Zajebę was! - krzyknął opentańczo Reita. Rzucił się na aparat i zdeptał go. Następnie zawiązał sobie chustę na nosie i z uśmiechem szaleńca zbliżył do grupy.

Następnego dnia Reita z zadowoleniem przeglądał poranną prasę. Pogwizdując odłożył gazetę na stół i wyszedł z mieszkania. Reita uważnie przeczytał artykuł z pierwszej strony. Świadczyły o tym wyraźne ślady jakiegoś napoju (najprawdopodobniej mleka) i bliżej niezidentyfikowanej masy.

"Czy Gazette oberwali gazetą?" - głosił nagłówek.

Jak donosi nasz specjalny korespondent, członkowie popularnego zespołu Gazette przebywają w szpitalu. Z licznymi złamaniami, zadrapaniami i ugryzieniami znajdują się na Oddziale Intensywnej Terapii. Jak na razie nie są znane przyczyny tego wydarzenia. Wiadomo jednak, że basisty zespołu, znanego jako Reita, nie było wtedy z grupą. Policja prowadzi w tej sprawie wnikliwe śledztwo. Jeśli ktokolwiek posiada jakiekolwiek informacje na ten temat, powinien skontaktowac się (...)

Drzwi od łazienki otworzyły się. Stanął w nich Miyavi, który sprawiał wrażenie pijanego. Poprawka: on był pijany. W dłoni ściskał pustą puszkę piwa. Meev doczołgał się do sypialni i rzucił na łóżko.
- Nigdy więcej piwa... - mruknął do siebie. Jego wzrok padł na rozwalony aparat. - Niiieeeee! Mój ukochany aparat, który zabierałem w każdą trasę! Kto mógł go tak zniszczyc? Nic nie pamiętam! Aaaaa! Ja nic nie pamiętam! - Miyavi złapał się za głowę. Jeszcze długo będzie odczuwał skutki swojego pierwszego w życiu kaca.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
apple
Admirał


Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: little city xD

yesu to bombowe Very Happy Nee jestes WIELKA, mówie Ci !! Very Happy nie myślałaś o napisaniu książki?;> JA CEM WIECEJ, WIECEJ <stara sie krzyczec przez zjechane gardło> boSskie ;*****


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
coventry
Nawigator


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

fascynujace
;P

Nee... jestem zdania Apple: więcej więcej, jeszcze więcej!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nee
Admirał


Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Za j-rockowe fanficki to ja się już nie biorę. Są bardzo podobne do ficków takiej jednej Kazumi. I głupio się czuję, pisząc je. Oczywiście wszelkie podobieństwa są przypadkowe ^^" A teraz "Lover Boy" ciąg dalszy (romans jakiś mi się z tego robi =="):

Krzyknęła i zaczęła się cofac.
- Kobieto, co ty robisz? Zaraz się wywalisz... - postac nawet nie skończyła mówic, gdy Jocelyn poleciała na plecy. - Jakoś moje "a nie mówiłem" w ogóle do tego nie pasuje.
- K... Kim jesteś? - wybełkotała Jocelyn.
- Matthew Stone, do usług. - postac podeszła do leżącej dziewczyny i podała jej rękę. Podniesiona Jocelyn próbowała odzyskac resztki godności.
- Ja, ten... Krzyknęłam, żeby odstraszyc komary... Wiesz, bardzo ich tu dużo.
- Ok. - odparł od niechcenia. - Ty chyba tu nie mieszkasz, prawda?
- Nie, oczywiście, że nie.
- Więc jak? Z którego jesteś miasteczka? - spytał. Jocelyn wskazała ręką w stronę, z której przyszła.
- Super. Ja też. No to możemy wracac. - jednak Jocelyn nie ruszyła się z miejsca.
- Zgubiłaś się? - dziewczyna pokiwała głową.
- Nie martw się, ja znam drogę. - powiedział i złapał ją za rękę. Po 10 minutach byli już w miasteczku.
- Jak? Jak ty to zrobiłeś?! - oczy Jocelyn wyglądały jak spodki.
- Co jak zrobiłem?
- No, jak wyszłeś z lasu tak szybko?
- Popatrz. - wskazał ręką na jedno z drzew. - Na tym drzewie jest taki napis. Przeczytaj go.
Jocelyn podeszła do drzewa, po czym zorientowała się, że jest tak ciemno, że nie przeczyta tego napisu. Ba! Nawet go nie zobaczy. Odwróciła się do chłopaka i zobaczyła, że leży na ziemi zwijając się ze śmiechu.
- Czego rżysz?! - krzyknęła.
- Jaka ty jesteś naiwna... - udał, że ociera łezkę.
- To nie jest zabawne.
- Ależ jest. - chłopak podniósł się.
- Gdzie mieszkasz?
- Baker Street 18. To obok...
- ...Wall Avenue. - dokończył za nią.
- Skąd... skąd wiesz?
- Mieszkam tam. - odparł i ruszył w kierunku Wall Avenue.
- Nigdy cię tam nie widziałam.
- Wcześniej mieszkałem w tamtym miasteczku.
- Ooo! Prawdą jest to co mówią?
- A co mówią? - roześmiał się.
- Że jakiś staruszek miał hodowlę ludzkich głów w szafie, że jakaś kobieta umarła po urodzeniu dziecka, ale jeszcze przez kilka lat jej piersi produkowały mleko... - chłopak zatrzymał się i odwrócił do Jocelyn. Zaledwie 10 cm dzieliło ich twarze.
"Zaraz usłyszy bicie mojego serca".
Matthew uśmiechnął się i puknął ją palcem w czoło śmiejąc się przy tym.
- Naprawdę jesteś naiwna. To wszystko bujda. Kto ci naopowiadał takich bzdur?
- Dziadek...
Chłopak przybliżył swoją twarz jeszcze bliżej twarzy Jocelyn. Przysunął swoje usta do jej ucha i wyszeptał:
- Cóż, nie miał racji. - po czym znowu się roześmiał i odwrócił idąc w stronę domu.
- Poczekaj na mnie! - zawołała Jocelyn i podbiegła do niego. Przez kilka minut szli w milczeniu, a chłopak zaczął kopac kamień. Niestety, kamień szybko wpadł w przydrożne zarośla. Matthew westchnął i spojrzał na Jocelyn. W świetle księżyca jej twarz wyglądała nieziemsko.
- Co robisz? Puśc moją rękę!
- Nie. - odparł spokojnie. - Wiem, że cię nie znam i że ty nie znasz mnie. Ale coś każe mi trzymac cię za rękę. - po takim wyznaniu Jocelyn już nie oponowała. Szybko doszli do skrzyżowania swoich ulic.
- No to, do zobaczenia. - uśmiechnął się i puścił ją. Gdy odchodził pomachał Jocelyn ręką.
- Tak... do zobaczenia. - szepnęła. Znała tego chłopaka dopiero kilka godzin, ale czuła między nimi jakąś więź. "Dopiero co rzucił mnie chłopak. A Matthew to tylko przyjaciel". Mimo wszystko było jej bardzo smutno, że musiał iśc. Chciała, żeby ciągle trzymał jej dłoń... "Nie...! O czym ja myślę!"

Budzik w kształcie kota dzwonił i dzwonił. Mała rączka podniosła go z szafki i rzuciła o podłogę.
- Zamknij się! Chcę spac! - głos należał do właścicielki rączki. Blond główka podniosła się z poduszki, a szaroniebieskie oczy czujnie zlustrowały pomieszczenie. Ruchy dziewczyny były powolne i spokojne. Nagle jednak stały się szybkie i chaotyczne.
- Szkoła! Boże, jak mogłam zaspac?! - Jocelyn w popłochu złapała bluzkę i spódniczkę.
- Gdzie moja bielizna?! - zauważyła parę majek i skarpetkę na szafce, drugą skarpetkę wyjęła spod łóżka, a stanik ściągnęła z klamki. "Jak wrócę to muszę posprzątac..." Wskoczyła do łazienki i po chwili wyszła umyta, ubrana i odświeżona. Złapała plecak i wrzuciła do niego parę książek.
- Pa mamo! - zawołała i wybiegła z domu. W biegu pokonała swoją ulicę. Na skrzyżowaniu wychamowała i przystanęła. "Ciekawe gdzie chodzi do szkoły?" Rozmyślania przerwała jej dziwna, rozmazana masa biegnąca prosto na nią. Zanim zdała sobie sprawę z tego co się dzieje owa istota wpadła na nią.
- Och, to ty. - powiedziała postac. Pomogła Jocelyn wstac i dziewczyna mogła go rozpoznac. Matthew Stone patrzył na nią uważnie.
- Gdzie tak pędzisz? - spytała przygładzając spódniczkę.
- Do szkoły. Dziś jest mój pierwszy dzień w nowej szkole, a już musiałem się spóźnic.
- A gdzie będziesz chodził?
- Do Adams High School.
- To moja szkoła! Najpierw robisz ze mnie idiotkę w lesie, potem okazuje się, że mieszkasz obok, a teraz chodzisz do tej samej szkoły!
- To źle?
- Czemu jesteś taki spokojny?! Ja... chyba zaczynam cię bardzo lubic. - ostatnie zdanie wyszeptała do swoich butów.
- A nie chcesz? - złapał ją za rękę i pociągnął do szkoły.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
apple
Admirał


Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: little city xD

jesu wiecej!! <to dziala jak narkotyk> XD Nee... jestes BOSEM!!^^ wróże Ci rózana przyszlosc w pisarstwie ^^ ;***


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cornelia
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 1532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z bajki

Twoje opowiadanie Nee jest świetne,bardzo mi się podoba...no i czekam na następną część ^^.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hotaru1991
kalafior XD


Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z niebytu, a jakże ;)

Nee, jak ja lubię tę nutkę ironii, która pobrzmiewa w twoim opowiadaniu - sprawia, że jest ono lekkie, nieszablonowe, mimo dość poważnej tematyki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nee
Admirał


Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Nie wiedziałam gdzie o tym wspomniec... Eniłej, założyłam sobie deviantarta [ciekawe po co... >__>] Jak ktoś jest ciekawy jak wyglądam to zapraszam ^^'

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Muszu
Mistrz Gry :3


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1307
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/10

A ja już tam byłam <chwali się>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cornelia
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 1532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z bajki

Nee fotka drzewa na tle niebieskiego nieba jest bajeczna *-*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nee
Admirał


Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Była Muszu, była ^^
Dziękuję Corny ^___^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yua
admin- MG


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Moczary

Oooo, w koncu wiem, jak wyglada Nee^^ Wszystko jest sweet^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Opowiadania i inne bzdety ^^"
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 2 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu