Children Of Bodom

Dobra, jest trochę późno kiedy to piszę ale kij...
Niedawno zacząłem słuchać pewny Finlandzki zespół o nazwie "Children Of Bodom". Pod koniec 2005 roku ściągnąłem sobie ich piosenkę pt. "In Your Face" i strasznie mi się spodobała, więc postanowiłem ściągnać inne...
I mnie rozczarowali, wpływali na mnie jak Metallica... Poprostu zanudzali mnie na śmierć, tak że chciało mi się spać. Tak więc poprzestałem na piosencę "In Your Face", i tak od czasu do czasu jej słuchałem, aż wszystko do momentu kiedy to zobaczyłem teledysk do piosenki "Everytime I die", ten motyw z Ponurym Żniwiażem, i ta muzyka... nie mogłem dać sobie spokoju, i ściągnąłem ów piosenkę i kilka innych które ściągnąłem wcześniej. No i wtedy dopiero mi się spodobali. Bardziej niż Disturbed, i w ciągu dwóch dni znaleźli się u mnie tóż za Slipknotem. Załatwiłem sobie całą ich dyskografię i teraz uważam że to świetny zespół...

By jednak miało to jakiś sens, trochę z ich historii.
Zespół został założony w 1993 roku, w Finlandi, kiedy to dwóch kumpli ze szkoły Alexi Laiho (gitara, wokale) i Jaska Raatikainen (perkusja) założyło Inearthed. Po pewnym czasie jako drugi gitarzysta załapał się Alexander Kuopalla, na zaczął grać Samuli Miettinen, a na klawiszach Jani Pirisjoki.
Zespół w tej grupie wydał trzy dema: "Implosion Of Heaven", "Ubiguitous Absence Of Remission", i najsławniejsze: "Shining". Jednak wkrótce Samuli musiał opóścić zespół, bo jego rodzina przeprowadzała się do Ameryki, a on musiał jechać razem z nimi, chwile później Jani został uznany za niewystarczająco dobrego, i został zastąpiony Janne Wirmana. Potem zespół dostał ofertę od Belgijskiej wytwórni. Była ona dość beznadziejna...
Żadnych pieniędzy za produkcje, żadnej promocji zespołu, więc członkowie mają sprzedawać sami swoją płytę, jednak była i tak najkorzystniejsza ze wszystkich, więc zespół na nią przystał. W miedzy czasie niejaki Sami Tenetz z Thy Serpent dostał od Aleksandra jeden z egzemplarzy albumu, który za jego sprawą trafił do wytwórni Spinefar Records, i zrobił tam taką furorę że chwile później zespół (ciągle jeszcze Inearthed) dostał kolejną ofertę, tym razem dużo bardziej korzystną. Jednak było by za dobrze...
Pojawił się problem, zespół był już zakontraktowany, więc trzeba było coś na to wymyślić. Więc wmówili Belgijskiej wytwórni że zespół się rozpadł, a nową umowę z Spinefar Records podpisali już jako Children Of Bodom.
I to by było na tyle, potem zespół wydał album "Something Wild" (1997) który zrobił naprawde sporo zamieszania, tak że po wydaniu "Hatebreeder", już mieli trase koncertową, na której to nagrali kolejny album.

Pewnie zastanawiacie się teraz co to jest "Bodom". Otóż jest to uwaga..... jezioro! Co w nim takiego niesamowitego? Hmm... powiem to dość prosto...
W 1960, czworo nastolaktów wybrało się na biwak. (dwie pietnastolatki, i dwóch osiemnatolatków). 5 Czerwca 1960 odwiedził ich nieocekiwany gość, był nim nieznany ciągle psychopata który zadźgał troje z nich. Ocalał tylko chłopak, który doznał niesamowitych trwałych obrażeń psychicznych, i po dziś dzień jest w zakładzie psychiatrycznym. Morderstwo nigdy nie zostało wyjaśnione, mimo iż w 1968 roku pewien stary mężczyzna przyznał się, że jest mordercą z Bodom. Policja miała dowody, że w tym czasie tam nie przebywał. W roku 2005 na ławę oskarżonych w tej sprawie trafił Nils Gustafsson (jedyny ocalały), jednak wskutek braku dostatecznych dowodów, został on uniewinniony.

To tyle...
a teraz trochę linków (do teledysków na Google Video):
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

*by Yua

Dobra, ściągnęłam "In your Face", skoro tak polecałeś i przyznaję - zaje*iste. Trudno mi się od tej piosenki oderwać, ale trzeba iść do szkoły T___T
W każdym razie ta piosenka jest szatańska. Po prostu wymiata!

Inne piosenki jeszcze ściągam, ale zapowiada się... no, zaje*iście XD

Makro napisał:

Dobra, ściągnęłam "In your Face", skoro tak polecałeś i przyznaję - zaje*iste. Trudno mi się od tej piosenki oderwać, ale trzeba iść do szkoły T___T
W każdym razie ta piosenka jest szatańska. Po prostu wymiata!

Inne piosenki jeszcze ściągam, ale zapowiada się... no, zaje*iście XD

Ta... możesz się zawięść... ja za pierwszym razem okropnie się zawiodłem Mad

A właśnie się nie zawiodłam. Co prawda Everytime I die i Sixpounder nie dorównuje In your Face, ale też są zaje*iste xD Jak uda mi się jakoś zwolnić miejsce na dysku załatwię sobie ich dyskografię. Narazie pozostaje mi po raz milionowy przesłuchać dyskografii Slipknota... Twisted Evil

Makro napisał:

A właśnie się nie zawiodłam. Co prawda Everytime I die i Sixpounder nie dorównuje In your Face, ale też są zaje*iste xD Jak uda mi się jakoś zwolnić miejsce na dysku załatwię sobie ich dyskografię. Narazie pozostaje mi po raz milionowy przesłuchać dyskografii Slipknota... Twisted Evil

Co do Slipknot to 666 to jest 06 Czerwca 2006 roku wychodzi nowa płyta Cool

A chyba 4 dni wcześniej płyta DJ Starscream (#0 Sid)