Forum Forum Corny Strona Główna


Forum Corny
~Zwykłe forum dla niezwykłych ludzi~
Odpowiedz do tematu
Pośmiejmy się XD
Makro
Nawigator


Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: stąd

Cóż, temat bynajmniej nie o komediowych anime, chociaż to, co przewije się przez ten temat można uznać za komedię XD

Otóż zapodajmy tutaj artykuły/wypowiedzi/etc ludzi, którzy nie znają/nie tolerują/ nie lubią/ demonizują/ zaliczają do pornografii mangę, czyli np dziennikarze TVNu, moherki etc.

Na począteczek boski artykuł z Vivy, który to numer sobie zakupiłąm by pośmiać się z głupoty ludzi *artykuł zawiera moje (nie)śmieszne komentarze, których nie chce mi się usuwać XD*:
"Instytut Nomura, szanowana japońska placówka badawcza ocenia, że w Kraju Kwitnącej Wiśni jest około trzech milionów ludzi których uwielbienie dla mangi graniczy z obłędem. Ich świątynią jest dom towarowy Radio Hall, który mieści się przy Soto Kanda 3-1-15, tuż obok wyjścia ze stacji metra Akihabara. Niezliczone księgarnie oferują mangi, gry kopmuterowe i naturalnych rozmiarów lalki, przedstawiające komiksowe lolitki. Dostępu do tego świata strzegą odręczne napisy "tylko dla Japończyków". Obcym - gaijin, jak mawiają Japończycy - wstęp surowo wzbroniony. Akihabara to terytorium otaku, fanatycznych wielbicieli mangi.
Cyborgi z wyboru
Ale otaku można spotkać w innych dzielnicach Tokio. Widać ich na każdej stacji metra i w każdym wagonie, nieobecnych, pochylonych w skupieniu nad ulubionymi mangami. Licealiści i urzędnicy zaczytują się "Człowiekiem z pociągu". To perwersyjna manga o tym, jak poderwać w metrze atrakcyjną młodą kobietę. Lektura w sam raz na podróż podziemną kolejką po mieście, w którym co miesiąc ponad dwa tysiące kobiet skarży się na molestowanie przez współpasażerów. Proceder przybrał takie rozmiary, że wiosną tokijskie metro wprowadziło wagony wyłącznie dla kobiet. W każdym metrze spotkamy też kobiety zaczytane w komiksach ( Jak to "też"?? <-- Makro). Żeńskie otaku też mają swoje ulubione mangi ( taaa? Ciekawe.... <-- Makro). Jest wśród nich komiks "Bananowa Ryba" - historia dwóch gangsterów z japońskiej mafii yakuza, których burzliwy homoseksualny romans cementuje zamiłowanie do przemocy. (Zaraz zaraz, yakuza dla bab? <-- Makro)
Pogrążeni w świecie rysunkowej fikcji otaku utrzymują bardzo ograniczony kontakt z rzeczywistością ( Oj, dawno się z rodzinką gadało <-- Makro). Ze światem zewnętrznym komunikują się za pomocą e-maila lub telefonu. Jeśli tylko na rynku pojawia się jakieś urządzenie, które zbliża człowieka do świata maszyn, to otaku a Akihabary pierwsi je mają.
Tu przed laty zaczął się boom na telefony komórkowe. Dziś do standardu należy kieszonkowy komputer - połączenie telefonu, kamery, aparatu fotograficznego, komputera i konsoli do gier wideo. Superszybki procesor z bezprzewodowym dostępem do Internetu powoduje, że świat otaku zamyka się w kolorowym monitorze o powierzchni paczki papierosów. To tam toczy się prawdziwe życie, którego jakość wyznaczają gry komputerowe.
W zamknięciu
Otaku rzadko grają w popularne na Zachodzie brutalne symulacje wojenne, w których chodzi o zabicie maksymalnej liczby generowanych przez komputer przeciwników. Dla nich gry są protezą normalnych kontaktów międzyludzkich. Gracze wcielają się w zaprogramowane postaci, by rywalizować o względy partnerów, którzy istnieją tylko w pamięci komputera. Nagrodą jest seks, oczywiście wirtualny.
Gry trwają kilka miesięcy, a czasami nawet lat. Są zajęciem tak pasjonującym, że poza czasem na oglądanie animowanych filmów i czytaniem mang otaku nie zostaje wiele wolnego czasu. Wielu z nich rezygnuje z pracy i latami nie wychodzi z domu. Socjologowie nazwali to zjawisko hikikomori - wycofanie ze społeczeństwa. Powstające jedna po drugiej grupy wsparcia prowadzą regularne terapie otaku dotkniętych hikikomori. Szacuje się, że w aglomeracjach, takich jak Tokio czy Osaka, w kompletnej izolacji od świata żyje około miliona osób, które nie utrzymują niemal żadnych kontaktów z żywymi ludźmi. Zazwyczaj wypełzają ze swoich zawalonych komiksami i sprzętem komputerowym pustelni tylko nocą, by podebrać z lodówki trochę jedzenia w czasie, gdy domownicy śpią.
Ucieczka z wyścigu szczurów
(Ten text mnie powalił, myślałam, że umrę ze śmiechu <-- Makro)
Wszystko zaczęło się w latach 70. Pracujące zawodowo, niezależne od mężów kobiety zaczęły tworzyć komiksy o brutalnych homoseksualnych mafiozach. Z biegiem lat, wyrafinowana erotyka, tworzona przez kolektywy kobiet rysowników takich jak Grupa 1949 i CLAMP (Hahahahaha! CLAMP i erotyka! Wskażcie mi Mangę, oprócz lekko ecchi Chobits, o treści erotycznej babek z CLAMPa! Nyahahahaha! <-- Makro), zaczęła przyciągać rzesze mężczyzn. Ich prace stawały się obiektem kultu otaku. Niezbyt dobrze wykształceni i wykonujący poślednie prace otaku ignorowali powszechny w tamtych czasach w Japonii pęd ku karierze. Według socjologów wynaturzona perwersyjną erotyką infantylna estetyka podziemnych mang miała być wyrazem buntu przeciwko korporacji Japonii. "Gospodarczy moloch i ignorujące potrzeby jednostki społeczeństwo zostało zaatakowane najskuteczniej, bo przez kulturę popularną", pisał w 1977 roku wybitny psychoanalityk Okonogi Keiko (Oko nogi?? <-- Makro).
30 lat temu środowisko to grupowało kilkaset osób, dziś jest to ruch masowy. Mimo to otaku ciągle kojarzy się z niebezpiecznym socjopatą, drapieżnikiem, czającym się na obrzeżach normalnego świata. Wszyscy pamiętają jeszcze makabryczne zbrodnie Tsutomu Miyazaki. Pod koniec lat 80. 26-letni skromny pracownik punktu wywoływania zdjęć zgwałcił i zabił cztery dziewczynki w wieku od czterech do siedmiu lat. Rodzina wyrzekła się go, a ojciec ze wstydu popełnił samobójstwo. Miyazaki był typowym otaku. W jego domu znaleziono tysiące pornograficznych mang i filmów animowanych (pornograficznych? I to ma być typowy otaku? <-- Makro). Prasa szybko ukuła mordercy przydomek Otaku Killer. Ujawniono istnienie podziemnego rynku, który na początku lat 90. tworzyło około 30 tysięcy organizacji fanów, wymieniających się nielegalnymi pornograficznymi mangami.
Uczennica z kocimi uszami
Otaku ciągle są w konserwatywnej Japonii tematem tabu. W pracy mało kto przyzna się, że jest jednym z nich. A już, broń Boże, nie powinien tego robić amator Cosplay. Ta zaczerpnięta z angielskiego zbitka oznacza zabawę w przebieranie się za ulubione postaci z komiksów, gier i filmów animowanych. W barach Akihabary przebrane w mundurki wiktoriańskich pokojówek kobiety otaku witają gości usłużnym: "Witaj w domu, panie". Ich stroje wzorowane są na postaci Mahoro Andou z popularnego komiksu Mahoromatic.
Otaku-mężczyźni wdają się z "pokojówkami" w pogawędki, starannie wzorowane na dialogach z komiksów. Rzadko dochodzi jednak do zbliżeń. Otaku świat fantazji cenią sobie bardziej niż realizm. Erotyzm jednak jest wszechobecny.
Stąd na pokazach cosplay można spotkać emanujące seksem (No comments <-- Makro) nastolatki w gimnazjalnym mundurku z kocimi uszami i ogonem albo miko, kapłanki z shintoistycznych świątyń, które w mangach często pozostają w perwersyjnych związkach z kapłanami ( hmm... ile to razy w tym artykule wystąpił wyraz "perwersyjny"? Żałosne... <-- Makro)
Ekstremalną formą cosplay jest kigurumi, sztuka przebierania się za humanoidalne postaci z mangi science fiction (Więc sailor moon jest z gatunku SF? Nie wiedziałam <-- Makro). Renomowane studia Build Up Sigma czy Dolphin Factpry produkują kostiumy, oferując przytwierdzenie na stałe do ciała i twarzy ( a twarz to nie ciało? <-- Makro) elementy z gumy, plastiku, drutów i sztucznego futra. W kigurumi prym wiodą mężczyźni, którzy upodobali sobie również wcielanie się w postaci kobiecych bohaterów. Ulubioną jest Maria-sama ga Miteru, bohaterka mangi, której akcja rozgrywa się w katolickiej szkole dla dziewcząt.
Wyjść z podziemia
Wokół otaku rozwinął się cały przemysł. Wielopoziomowe księgarnie z komiksami, studia graficzne produkujące gry i filmy animowane, sklepy z odzieżą dla cosplayerów - wszystko to tworzy rynek wyceniany w samej tylko Japonii na ponad dwa miliardy dolarów rocznie ( W Japonii są Yeny (czyt. jeny), debilu <-- Makro).Dwa razy do roku, zimą i latem, 16 tysięcy twórców wystawia swoje prace na targowisku komiksów Comiket, ściągając większe tłumy niż największa tokijska impreza masowa - słynny Tokio Motor Show.
Na świecie również ekspansja mangi od lat jest faktem. Nic dziwnego, że otaku robią wszystko, by wyjść z podziemia.
4 sieprnia w Japonii zaczyna się ogólnonarodowy egzamin, zapewniający dostęp do elity otaku. Egzamin wzorowany na testach uniwersyteckich zawiera 50 pytań na temat gier, mang i filmów. Pomysłodawcą jest popularny wśród otaku magazyn "Elfics". W dzień po ogłoszeniu terminu egzaminu na stronie internetowej "Elfics" zarejestrowało się 10 tysięcy chętnych do weryfikacji. Ryoda Ishizuka, wydawca magazynu reprezentującego trzy miliony otaku, uważa, że to sposób na wyjście z cienia i zmazania piętna subkultury. "Dzięki temu egzaminowi nasz status społeczny wzrośnie i nie będziemy wrzucani do jednego worka z bezrobotnymi i perwersyjnymi wykolejeńcami (co właśnie zrobiła Viva... <-- Makro).

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czyż nie jest boski? XD *a teraz z ręką na sercu, kto doczytał do końca? XD*


Następne z jakiejś stronki *skleroza*:

Zdaniem Antoniego Lesniaka, pracownika naukowego KUL i wykładowcy Instytutu Edukacji Narodowej, zjawisko propagowania neopogaństwa i satanizmu trafia często na podatny grunt tam, skąd wyrzucono zdrowe podejście katolickie. W miejsce nauczania Świętego Kościoła Katolickiego, który daje odpowiedzi na najistotniejsze kwestie dla człowieka, wstawione zostały różnego rodzaju gusła i zabobony. Ludzie masowo uczęszczają do wróżek, czytają horoskopy, a nierzadko uczestniczą w seansach spirytystycznych, nie zdając sobie sprawy z zagrożenia bezpośredniego ataku szatana na jaki się wystawiają. Za jedno z najniebezpieczniejszych zjawisk we współczesnej literaturze oraz programach dla dzieci i młodzieży uznał Leśniak promowanie brzydoty, zwyrodnień, magii, okultyzmu i spirytyzmu. Jego zdaniem najwyraźniej widać to w takich zjawiskach kultury masowej jak wszędobylskie pokemony, które wywodzą się z japońskich kreskówek tzw. mangi. - Rzeczywistość mangi jest charakterystyczna przede wszystkim dla Japonii, a więc dla naszej europejskiej kultury i tradycji jest to zjawisko całkiem nowe i obce. Manga jest czymś magicznym, kultowym, oferuje niesamowitą ilość wątków, wyrazistych postaci, wydarzeń tak barwnych, że aby wszystkie je objąć trzeba by wnikliwie poznać kulturę Japonii, tradycje, zwyczaje, obrzędy. Tak naprawdę trzeba by się zapoznać z shintoizmem, który nad mangą sprawuje duchową pieczę - mówi wykładowca IEN. - Japońskie kreskówki są brutalne i nie ma co porównywać ich z pełnymi też przemocy kreskówkami amerykańskimi. I jedne i drugie stanowią krok ku degeneracji dzieci. A rzekome głębokie treści, ciekawe scenariusze czy "sztuka" animacji to spotkanie z okultyzmem, demonologia, New Age w najczystszej postaci - dodaje Leśniak. - Manga zazwyczaj poprzedza anime, tak było w przypadku "Czarodziejki z Księżyca", wersje animowane są dłuższe, wypełnione o dodatkowe elementy nieobecne w mandze, z której wyrosły, ale ponieważ anime jest ruchoma to jest też bardziej szczegółowa, dynamiczna ale i nie ukrywa niedopowiedzianych wydarzeń. Proszę zwrócić uwagę na te teksty: (13 letnia bohaterka) "Dziewczyny muszą być wolne i silne, one bronią chłopaków, których bardzo kochają". Główną część bajki stanowi wątek miłosny: Czarodziejki zakochują się od pierwszego wejrzenia a potem opowiadają o swych wzlotach i upadkach miłosnych w szczegółach. Dalej jedna z bohaterek jest bardzo męska. W czasie jednego ze spotkań z inną bohaterką, nawiązują one przyjaźń, dość dziwną, przypominającą bardziej romans niż koleżeństwo (dochodzi nawet do intymnego pocałunku). Czy to nie przykład relatywizmu i permisywizmu moralnego wkładanego dzieciom do głowy? Ten wątek jest obecny w kilku odcinkach. Tym razem Mamoru (jeden z bohaterów) pokazywany jest często nago a nad nim pochylony jest jego przyjaciel Usagi, który w jednej z mang śpi w łóżku z wybrańcem swego serca? Bez komentarza. Czarodziejki noszą też dziwne amulety, talizmany, nieustannie walczą z antybohaterami. Są to prymitywni mordercy, żądni ludzkiej energii witalnej czy czystych serc ale mające dosyć rozwinięte osobowości. Bo w mandze nie ma zła ani złych postaci. Świat wartości jest wyraźnie zachwiany - relacjonuje Antoni Leśniak. Jego zdaniem, jest to tylko jednak przedsmak tego, do czego zmierza promowanie tego typu wytworów tzw. kultury.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czy muszę to komentować? XDDDDDDD


I następne, opis z jakiejś gazety zamieszczony na forum SMPL:

Na razie opis z telewizyjnego programu.

"Czarodziejka z Księżyca zapowiadana jest jako kreskówka dla dzieci i rzeczywiście sporo dzieciaków ją ogląda. Ale na dobrą sprawę ta japońska animacja, dosyć brutalna i okrutna, przeznaczona powinna być dla dorosłego widza. Scen tak bezwzględnej przemocy nie usprawiedliwia nawet fakt, iż używa sie jej podobno w słusznej sprawie, w imię dobra."

Plus obrazek z kinówki z R, jak sailorki są przywiązene do tego pędu i rażone prądem.^^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Buahahahahahaha XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kasumi
serdeczny miś


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Pless

Czemu artykuły o MiA piszą zawsze kretyni ,którzy nawet nie zapoznali się z tematem....masakra.
Niektóre żenująco błędne opisy są nawet zabawne.
To mnie szczególnie rozbawiło: "Tym razem Mamoru (jeden z bohaterów) pokazywany jest często nago a nad nim pochylony jest jego przyjaciel Usagi, który w jednej z mang śpi w łóżku z wybrańcem swego serca?"
Ciekawe kiedy Usagi zmieniła płeć ,jakoś mi umknęło , może zrobili jakiś odcinek specjalny ,którego jeszcze nie widziałam...XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sabre
Żeglarz


Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z Zaświatów..

Mrrał.. *yaoi* W sumie mogliby, byłoby nawet zabawnie >.< <evil>Ale ja osobiście niczego takiego nie zarejestrowałam.. Very HappyVery Happy

A artykuły w gazetach na temat M&A... Cóż, już dawno przestałam je czytać, tak samo na innych niż stricte mangowe stronach..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluebery
Nawigator


Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/10
Skąd: z Radomia

No zgadzam sie z Kasumi hih to napewno jakis kretyn Very Happy
Normalnie aż nie chce się wierzyć o_O
Hih ale naprawde się uśmiałam chyba pokażę ten temat znajomym usmieją się Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pośmiejmy się XD
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu