odległość...

Co zrobić gdy od rodziny i przyjaciół dzielą tysiące kilometrów...? Dzięki internetowi i szybkim samolotom ta odległość nie jest tak męcząca... ale jednak jest ;]

Nawet nie mów ja mam moją ukochaną osobe - M. (maj psiapsióla, ukochanie moje) tylko kilosów stąd, ze naprawde...jest internet, lae my pewferujemy listy takie tradycyjne, cos pieknego, polecam!

yuki_ashitakaa napisał:

Nawet nie mów ja mam moją ukochaną osobe - M. (maj psiapsióla, ukochanie moje) tylko kilosów stąd, ze naprawde...jest internet, lae my pewferujemy listy takie tradycyjne, cos pieknego, polecam!

Tylko ile takie listy kosztują?! załamać się można ;]

jak ile? za jedna kartke jest tak:10gr.papier, 30gr.koperta, 150gr.znaczek....nyu...ale cos waznego to listy, a kase i tak daja starsi Smile

)

Jak dobrze,że moi bliscy są przy mnie.Ja bym chyba nie wytrzymała rozłąki dłuższej...a już nie wyobrażam sobie jakby ktoś mógłby mieszkać w USA a druga bliska mu osoba w Polsce!!

Ja nie mam zbyt wielu krewnych za granicą, trochę ich wyjechało, ale przyjeżdżają kiedy mogą... Niedawno sama dowiedziałam się jak źle być daleko od kogoś, jak mnie denerwuje fakt, że mieszkam w takiej dziurze na odludziu _ _"" Ale pozostaje poczekać, po studiach na kierunku łopatologia stosowana napewno się gdzieś wyprowadzę, chociażbym miała mieszkać w kartonie - -" W sumie z drugiej strony być blisko i nie móc dotrzeć do kogoś też jest załamujące, prawda? Cóż... Zawsze zostaje sposób siłowy xD

ja mam rodzinę w Niemczech =( bardzo tesknię za moją siostrą i próbuje znaleźć każdą okazję byle tylko móc się z nią jakoś spotkać... Chciałabym żebyśmy już zawsze mogły zostać razem =( może uda mi sie na stałe wyjechać, bo mam już dość tego zycia,,, może coś się zmieni...

a samotność to najgorsze =(

A ja mam jedną osobę w Berlinie... i na łeb dostaję.. porozumiewam się mailami... i nie chodzi mi tu o przyjaciłkę ani chłopaka...

Sorki za tajemniczość... ale dziś nie mam humoru...

Cóż... Jedyne bliskie mi osoby które mógłbym nazwać przyjaciółmi, mieszkają multum kilometrów ode mnie, a widuję je raz na ruski rok, przeważnie na konwentach, rzadziej w bardziej kameralnych warunkach. Poza nimi nie mam nikogo na miejscu z kim mógłbym normalnie pogadać, moją wieś zamieszują same patafiany z którymi człek się musi dodatkowo użerać -_- Czyli jakby nie było, odczucia autora (autorki?) tematu nie są mi obce ;]

Co zrobić? Heh, gdyby nie Net zatraciłbym chyba zdolnośc ludzkiej mowy, albo chociaż posługiwania sie pismem - to jest chyba nejlepsze lekarstwo na samotnośc. Owszem, prawdziwego kontaktu nigdy nie zastąpi, ale niektórym wystarczy nawet taka namiastka znajomości.

A rodzina... Czasami człowiek chciałby być jak najdalej od niej ; ]

autorki...Taka-chan...chyba, że cos pokręciłam Razz

Akane napisał:

W sumie z drugiej strony być blisko i nie móc dotrzeć do kogoś też jest załamujące, prawda?

Niestety T-T I do tego załamuje myśl, że nie można dotrzeć tylko przez czynniki rodzicielskie >.># Niech no ja się tylko na studia dostane xP
Tymczasem.. gg _^_"

Odległość jest przeszkodą, ale nie musi być przez co nie można się z kimś np. przyjaźnić. Ja mam przyjaciółkę <siostrzyczkę bliźniaczkę ^^> 300 km od siebie i też piszemy sobie listy... po 16 stron XD i takie mini paczuszki... mam też jednego dobrego kumpla w Warszawie tylko.. to przykre, ale on uważa, że nie mógłby się przyjaźnić z kimś kto mieszka daleko... a do Wawy mam 300 km... tu też widać, że konieczne jest też nastawienie tej drugiej osoby :/ bez tego też ani rusz... :'(

No, ale cóż... nie wiem czemu, ale samych fajnych znajomych mam bardzo daleko... a w Poznaniu nie mogę znaleźć nikogo ciekawego =.='

Dołączył: 22 Mar 2006

Tak odległośc nie jest taka zła jeśli umiesz sobie z nią radzić, jeśli i ten drugiej osobie ona nie przeszkadza, jeśli jednak jest innaczei to kiepska sprawa Sad

No bo jeśli ty nawet masz szczere chęci, a ktos inny nie?? No właśnie, nie wszystko zależy tylko od nas.

Według mnie wszystko jest do zrobienia i chociaz później jest ciężko trzeba dalej próbować i dawać z siebie wiele, aby się udało.

Jeśli ta druga osoba nie ma szczerych chęci i odległość jej bardzo przeszkadza, to znaczy, że wcale aż tak bardzo nie zależy jej na utrzymaniu stosunków... dla chcącego nic trudnego.