Drakkar "Bischof"

Mial dosc wrazen na ten dzien i noc.. Wszedl do kajuty..

W kajucie panował mrok. Elfka stała sobie gapiąc się w ścianę. Na odwrócone lustro. Przez okno do pomieszczenia wpadała mała wiązka światła księżyca... padając na pas z shurikenami leżący gdzieś na stole.

Spojrzal na nia.. Jakos nie chcialo mu sie odzywac. Nie wiedzial zreszta co ma mowic. Przeszedl cicho do swej koji i polozyl sie na plecach. Rece zlozyl pod glowa. Lezal w ciszy i obserwowal Gie...

Gia stała bez ruchu i patrzyła w ścianę.

Co robisz? - zapytal w koncu - Nie zdolalem ozdyskac tego shurikena... za duzo strazy.. Wyglada na to ze w tym miescie jestesmy spaleni
Lezal i patrzyl w mroczny sufit..

Elfka powoli spojrzała na Birena. Po chwili zerknęła na pas z shurikenami. Sięgnęła do swoich rzeczy i rzuciła delikatnie na stół jedną gwiazdkę, którą wyciągnęła z buta. Teraz nie brakowało już nic. Spuściła niepewnie głowę wyskrobując coś z pod paznokcia.

Spokojnie patrzyl na to co zrobila. Spojrzal przeciagle na komplet gwiazd.. Obrocil sie na lozku twarza do sciany. Zamknal oczy.

Spuściła ręce i wróciła do poprzedniej czynności. W którymś momencie wyciągnęła rękę do lustra i delikatnie koniuszkami palców dotknęła je z zastanowieniem.

Czas upływał. Dookoła panowała cisza. Księżyc pozornie nie poruszał się, ale wiązka światła jakie rzucał coraz bardziej słabła i zanikała. Spokój i cisza... lekkie kołysanie fal.

Po bardzo dlugim czasie znow ulozyl sie na plecach - Dlaczego nie powiedzialas mi po prostu, ze ja masz? - spojrzal na elfke z blyskiem gniewu w oczach - Uniknal bym tego calego bohaterstwa i narazania sie... Zrobilbym sobie zwykly spacer z dala od ludzkich oczu. I tylko po plaszcz..
Patrzyl twardo. Nigdy sie na nia wczesniej nie zloscil....

Odwróciła się nagle, wściekle. NIE MAM! Warknęła zza zębów. W jej oczach czaiło się coś potwornego. Jakaś dzika żądza i nienawiść. Nie miała pojęcia jak najprościej powiedzieć... Szkoda, że masz mnie za taką idiotkę. Przebrała nogami w miejscu.

Zacisnęła zęby aż zgrzytnęło. Mimo wściekłości na twarzy oczy jej się zeszkliły. Nie mrugała. Tak masz rację. Czekam tylko aż ktoś Cię wreszcie zabije. Głos jej się załamał. Ruszyła w stronę drzwi od kajuty. Chwyciła za klamkę.

Patrzyl nie rozumiejac o co jej chodzi..
Moze mi w takim razie wyjasnisz to.. - wskazal glowa pas z shurikenami..

Usiadl. Wysilal cala swoja wole zeby nie wybuchnac. Wiedziala ze frustrowal sie w ten sposob glownie wtedy, gdy stawal przed pytaniem, na ktore ktos celowo nie chcial mu odpowiedziec..

O co Ci chodzi? - dodal cicho....

Odwróciła się. Podeszła i wsparła na wyprostowanych rękach na kolanach elfa. Jej twarz była niecały centymetr od jego twarzy. Oczy były zimne i złe. Od zawsze w butach noszę broń. W bucie. W rękawie. We włosach. Syknęła. Chciałam, chciałam żebyś przez to zrozumiał, że obejdę się bez jednej gwiazdy!

Trudno było jej zachować spokój, ale nie miała innej możliwości. Nie chciałam żebyś szedł po ten durny płaszcz i moją broń dzięki, której teraz żyję! Zastanów się! Zmarszczyła nos. Nie chciałam żebyś mnie teraz zostawiał!

Zamknęła na chwilę oczy. Nie lubiła tłumaczyć się. A chwilami... nienawidzę Cię za to... że w ogóle przeszło Ci przez myśl, że mogłabym świadomie narazić Cię na niebezpieczeństwo.

Mrugal chwile oczami zaskoczony jej reakcja i tym co uslyszal. Cala zlosc wyparowala a on jakby sie skurczyl....
Spojrzal jej w oczy.. Przepraszam... Ale mi tez nie podobala sie idea zostawiania sladow.. No i teraz przynajmniej jestem pewien ze mamy w tym miescie przechlapane..
Objal ja, przytulil - Poza tym mowilem ze wroce..

Pozwalając się objąć usiadła mu na kolanach, kładąc ręce na ramionach. Spanikowałam jak usłyszałam o shurikenie. Pochyliła głowę. Nie chciałam by wszyscy mieli przeze mnie kłopoty. Mi zawsze udawało się uciec. Mam szybkiego Wilgę... i ja po prostu nie chciałam żeby was... żeby Ciebie z tym powiązano.

Mówiła bardzo cicho. Tam było tak ponuro i smutno...

Tak.. To zdecydowanie nie bylo przyjemne miejsce - usmiechnal sie
A i tak jestem z tym powiazany.. Niemal natchmiast ktos mnie rozpoznal.. - opowiadal ze skwaszona mina - Chcialem dopchac sie do cial kaplanow, a juz mnie tlum wytykal palcami i straz coraz bardziej sie interesowala.
Zamilkl i patrzyl gdzies w ciemnosc bawiac sie jej wlosami...