Gęsty las

- Może uda mi się przeciąć więzy sztyletem - zawsze mam jeden przy sobie, a jest lepszy niż nożyczki. No więc, zaraz się przekonamy, czy te wiezy puszczą...

Niestety nie udaje Ci się. Nie dało się wetknąć ostrza sztyletu między więzy, a kiedy uderzałaś, powodowałaś jedynie małe nacięcia... To nic nie da.

Następnym razem będę od Was wymagać, byście mówiy jak konkretnie robicie daną rzecz... a nie, żebym ja wymyślała xD

W pewnym momencie na ścieżce ukazała się postać. A teraz Corny, opisz jak wyglądasz, bo chodzi mi o Ciebie ^^

Ta postacią była szczupła i wysoka elfka o brązowych oczach i imieniu Shinea,miała ze sobą dość duży skórzany plecak i chuste przewiązaną na biodrach.
-Witajcie...jestem Shi.

Zauważyła,że dwóch osobników jest zamkniętych w pułapce.Chciała im jakoś pomóc,więc powiedziała:
-Rozpoznaję tę roślinę...ach macie wyjątkowego pecha to HUMOROKUS strasznie psotliwa,ale poczekajcie mam tutaj antidotum...wystarczy ją jedynie polać...uwaga zaczynam...

Elfka wyjęła z plecaka buteleczkę z wodą...czym nieco zdziwiła pozostałych.

Sekunde... czy Yua wie co to za roslina... mam nadzieje ze to obgadalyscie i czepiam sie bez powodu. Ale Corny pamietaj ze niestety o wszystkim musisz informowac Yue...

Liam spojrzał na przybyszkę. Woda...? powiedział zdziwiony. Ale.. przecież to bez sensu... Przecież w deszczu taka klatka jest bezużyteczna.

Shi- polałaś wodą kilka pędów, oplatających drewniane pręty klatki. Po chwili zrobiła się z nich dziwna papka, która już nic nie podtrzymwała. Gałęzie upadły Ci pod nogi. Liam wyprowadził z klatki Nicole i konia. Jesteśmy Ci bardzo wdzięczni uśmiechnął się. Ja jestem Liam, to Nicole, a tam moja siostra Rita i Bei. Czego tu poszukujesz?

tak, wszystko było omówione^^

Yua i Corny jestem z was dumna XD chwilowo XD nie przeszkadzam juz ^^ moze wprowadze Zakure XD

-Bardzo się cieszę,że Wam pomogłam...ostatnio myślałam,że jestem bezużyteczna.Miło mi was poznać....

...Co tu robię? Dobre pytanie...można powiedzieć ,że przemierzam lądy w poszukiwaniu swojego azylu,a właściwie zajmuje się zielarstwem i pragnę znaleźć taką roślinę ,która ratowała by życie...

Co do klatki...

Elfka zaczęła się śmiać i to dość donośnie:

-Przepraszam Was...nie mogłam się powstrzymać,ale tę klatkę skonstruowały bardzo prymitywne istoty zamieszkujące ten las.Tak,tak nie róbcie takich min...sądziły,że upolują jakąś zwierzynę a tu niestety ...pułapka złapała Was w sidła,jednak nie bójcie się o swoje życie-stworki te prawdopodobnie nie są niebezpieczne.

- Prymitywne? przeciez nawet ja bym takiego czegoś nie skonstruowała! - zaperzyła się Bei - Nie myśl, że tylko Tobie się wydaje że jesteś bezużyteczna... - mrkunęła sobie pod nosem w dialekcie z jej rodzimego miasta - język był dość subtelny, ale nie dało się z niego za wiele wywnioskować. Słychać było w nim nutkę goryczy. Elfka podniosła czoło wyżej i powiedziała - To może byśmy ruszyli dalej w drogę? Wiem, że nie powinnam decydować za wszystkich, ale... chciałabyś do nas dołaczyć? Przyda nam się ktoś kto zna się na roślinach - w razie kolejnej pułapki - uśmiechnęła się, a jej usmiech był szczerym dowodem radości

Bei- Liam spojrzał na Ciebie dziwnie nieprzychylnie, gdy podniosłaś głos na elfkę. Gdy później jednak się uspokoiłaś, powiedział: Myślę, że Shi stwierdziła, że pułapka jest prymitywna dlatego, że wbrew pozorom łatwo ją unieszkodliwić. Nikt tu nie mówił o wybudowaniu jej... Później dodał: Tak, przyłącz się do nas. Tylko... mamy zaledwie dwa konie... Umiesz jeździć? Jeśli tak, to pojedź z Nicole. O ile nie będziemy się spieszyć, mogę iść obok. Uśmiechnął się. Rita powiedziała wesoło: Hej, Liam, Tobie pewnie pasuje ta sytuacja, hm? Jesteś jedynym mężczyzną zaśmiała się głośno i wskoczyła na konia, pomagając też wejść Bei. Liam podsadził Nicole i Shi.

- Jak nie jak tak - powiedziała cicho do siebie znow w rodzimym jezyku. Z pomocą Rity wsiadła na konia. - Napewno mu odpowiada, nie widzisz jego miny? z reszta, tez bym sie cieszyla gdybym byla na jego miejscu! hahaha - zażartowała Bei i chwyciła się mocniej Rity. - To... ruszajmy!

-Pewnie,że umiem jeździć,kocham konie...

Elfka siedziała na koniu z Nicole,jednak nadal była trochę speszona:

-Eeem...jeśli powiem coś głupiego to wybaczcie mi-często zachowuje się dziwnie kiedy wkraczam do nowego środowiska...
Shi uśmiechnęła się szeroko do Nicole:

-To co ,ruszamy?

Liam którędy?

Hehe, wyszło trochę śmiesznie- jest jedna dróżka, więc wiadomo, któędy jechać xD a po tym, jak się ustawili, to już w ogóle wiadomo nawet, w którą stronę ^^

Prosto przed siebie uśmiechnął się i ruszył przodem. Teraz bardzo uważnie patrzył na drogę przed sobą... Rita powiedziała do ogółu: Czy ktoś w ogóle wie, dokąd ta droga nas zaprowadzi? Trzeba było wziąć mapę...

-Myślałam,że jesteście dobrze zorientowani...uff kamień z serca,nie jestem jedna

Shi coraz bardziej otwierała się na towarzyszy....

- Ja nie jestem stąd, mnie nie pytajcie - Bei uśmiechnęła się do Shi

No ja jestem stąd... ale nie zapuszczałem się tu. gdzieś na pewno wyjdziemy. Całe szczęście, że ta ścieżka nie ma rozwidleń... Powiedział. Rita rzekła: Tylko nie zapeszaj... Ma ktoś ochotę na jabłko? Spytała, grzebiąc w torbie.